Zimnicho i jak to powiedział Numernabis:
"Co za miejsce... Nie do życia... Co najmniej minus siedemset!".
Więc czas już na podsumowanie roku (wrzucenie zaległych sŁit foci).
Zima:
Przesiadywanie w slumsach u Mikołaja, rzeźbienie projektów, nauka stali lub mechaniki budowli :D
Wiosna:
Śmierdzące szczecińskie tramwaje.
"No i w pizdu, i wylądował, i cały misterny plan też w pizdu."
Lato, a może późna wiosna:
Odwiedziny Mikołaja.
Jesień:
Smutno i nudno, szaro i ponuro.
Zima:
Jak tylko popada w ZS to coś wstawię. No w sumie w ZMY już śnieg leży. A tym czasem soczek malinowy aby nie zachorować.
A teraz mały dodatek z tego co się do tej pory udało zrobić:
edit:
Fota w słońcu. Kolor mieni się jak to perła, miał być oliwkowy i jest, nie ma słońca jest zielony.
poniedziałek, 29 listopada 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)